Chustecznik N°4, czyli moja pierwsza przygoda z folklorem.
Oj to była dosyć długa przeprawa pełna przygód... rozpoczynając kolejny etap prac nigdy nie wiedziałam co mnie spotka. Muszę przyznać, że praca nad jasnymi przedmiotami (przede wszystkim białymi) wymaga znacznie więcej skupienia i cierpliwości niż nad tymi w ciemnych barwach - nieustanna walka z paprochami, które złośliwie przyklejają się podczas zastygania farby lub lakieru.
I tak w końcu udało się, drugie podejście zakończone sukcesem (?) ... praca nad chustecznikiem N°4 dobiegła końca!
Pozostaje tylko pytanie... Czy spodoba się Osobie, dla której był przygotowywany? ;)
3 komentarze:
Sukces gwarantowany :-)
Piękny! Spodoba się na pewno :)
Spodobał się i to bardzo :D Widać było zaciesz ;P
Prześlij komentarz